Zatop się czytelniku w lekturze i przenieś się w tym kronikarskim wehikule do niezwykłych lat 20-tych i 30-tych XX wieku !

środa, 15 lutego 2012

Podlasiak 23 września 1922 r.

"Miejski skwer"
przedstawia w danej chwili obraz opuszczenia i kompletnego zaniedbania. Mniejszość narodowa wziąwszy ten maleńki skwerek miejski w wyłączny pacht, urządziła sobie tam latem istne sypialnie, wylęgując i wydeptując zupełnie i tak skąpą  trawę zanieczyszczając pestkami, papierosami i różnemi odpadkami ławeczki, chodniki i trawę. Ojcowie i właściwi opiekunowie miasta zamiast urządzania konwentyklów politycznych i wieców partyjnych powinni raczej dopilnować samych siebie w wypełnianiu tych obowiązków, jakie na siebie przyjęli. Szewc powinien pilnować swego kopyta i nie pchać się gwałtownie tam, gdzie go nie proszą. Mniej ambicji polityczno - partyjno poselskich, a zato więcej pracy realnej.

"Elektrownia bialska a bruki" 
Biała stanowczo niema szczęścia do elektrycznego światła, skazana została widocznie na pogrążenie w wiecznej ciemności. Wszystko to idzie jakoś opacznie; latem podczas krótkich, a jasnych i księżycowych nocy latarnie płonęły na ulicach, obecnie zaś podczas deszczowych u ciemnych nocy przechodnie rozbijają sobie nawzajem nosy, depcą po nagniotkach i łamią nogi po sławetnych bialskich brukach, które są najwięcej bolesną stroną obywateli bialskich. Przypuszczamy, że tylko za jedne bruki bialskie, burmistrz bialski, któremu strzeliła podobno kaczka do głowy kandydować do Sejmu  z ramienia partii "Wyzwolenie" (swój swego zawsze znajdzie), powinien znaleźć na tyle litości w sercach wyborców, by go zwolnić wreszcie z tych ciężkich i zawrotnie przekraczających jego zdolności i kwalifikacje obowiązków burmistrzowskich. 
"Fenomen" elektryczny i brukowy bądź  co bądź niepospolity przejdzie zapewne do historii  wraz ze swoimi opiekunami - magistratem, czego im z serca życzymy, pod warunkiem jednak, aby jak najrychlej. 

"Pijaństwo"
Sprzedaż napoi alkoholowych w niedziele i święta bywa najwidoczniej uprawianą (zwłaszcza u żydów) na dużą skalę jeżeli w ubiegłą niedzielę tutejsza policja miała dosyć  do czynienia z pijanymi dobrze osobnikami. I tak podczas wiecu "Piastowców" na skwerze miejskim, zaczął awanturę jakiś pijany osobnik, którego musiano odprowadzić na posterunek i sporządzić protokół. Był to Wiktor Szyszko, mechanik zatrudniony w tut. fabryce marmolady.
-dwaj kompani, stolarz Antoni Mickiewicz i ślusarz Stanisław Majchrowski uraczywszy się jak należy, wyszli na ulice Białej i oczywiście zaczęli w sposób dość oryginalny okazywać swój dobry humor i zadowolenie. 
W sprawę wdał się posterunkowy policji, który ich aresztował. Panowie ci, wytrzeźwiawszy w areszcie, po sporządzeniu protokółu, zostali wypuszczeni. Jak zeznali  uraczyli się u Rabina Feldmana, Rynek 17. Przypuszczać należy, że Feldman będzie pociągnięty do surowej odpowiedzialności za sprzedaż wódki w niedziele i święta.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

*Tekst z kronik z zachowaniem oryginalnej pisowni.