Zatop się czytelniku w lekturze i przenieś się w tym kronikarskim wehikule do niezwykłych lat 20-tych i 30-tych XX wieku !

sobota, 18 lutego 2012

Podlasiak 8 lipca 1923 r.

"Zabawa 34 p. p. w parku"
W niedziele 1 b. m. z porozumieniu z wydziałem Powiatowym Sejmiku Bialskiego 34 p. p. urządził w parku zamkowym zabawę "en gros", które też dobrze zorganizowana i ujęta w dobre ręce i doświadczenie udała się znakomicie.
Bo i dlaczegoż nie miałaby się udać ? Przedewszystkiem pogoda, za którą już od dawna tęsknimy, dopisała w zupełności, a pozatem ludziska byli przy pieniądzach, bo to każdy, otrzymawszy w sobotę pensję, czuł się z miljonem lub więcej w kieszeni przynajmniej Krezusem bialskim, co świetnie wpływało na humor no i ... ochotę do zabawy. 
Komitet oficerski, urządzający zabawę, nie zaniedbał niczego, co się mogło przyczynić do uświetnienia zabawy i uprzyjemnienia gościom tych kilku chwil, spędzonych na wolnem powietrzu .
Przystroiwszy miejsce pięknymi i gustownymi lampionami, dołożył wszelkich starań, by publiczność bawiła się, flirtowała, zwilżała spieczone i spalone usta i gardziołka, słowem by czuła się dobrze. A więc była i poczta francuska, która znakomicie funkcjonowała i confetti dla wzajemnych zaczepek i robienia znajomości i konkursy najrozmaitsze, a dla rozgrzania większego lub ochłodzenia się był bufet gorący i zimny, który najlepszym bodaj był dowodem, że się wszyscy dobrze bawili, że już o godz. 9 wiecz. był prawie pusty - wszystko zjedzone i wszystko wypite.
Wieczorem zaś większego efektu dodawały ognie sztuczne, które skupiały około miejsca, gdzie były zapalane, tłumy mniej wykwintnej publiczności i gapiów. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

*Tekst z kronik z zachowaniem oryginalnej pisowni.