Zatop się czytelniku w lekturze i przenieś się w tym kronikarskim wehikule do niezwykłych lat 20-tych i 30-tych XX wieku !

wtorek, 7 kwietnia 2015

Podlasiak 6 września 1925 r.

"A teraz przystąpimy"

do omówienia mniej poetycznych tematów, ale w każdym razie nie mniej interesujących i ciekawych. Tematem takim, który, zdaje się, zawsze będzie u nas na Podlasiu aktualnym i ciekawym, są nasze... drogi i mostki w powiecie.
Zazwyczaj to jest tak: Jeśli się gdzieś zepsuje droga lub most, to niema komu naprawić i przyprowadzić do należytego stanu. Jeśli to jest mostek między dwiema wsiami, to oczywiście zaczyna się spór między niemi o to, która z nich ma mostek naprawić, potem przechodzi spór na teren dwóch gmin, co trwa całemi latami, a mostek w dalszym ciągu jest nienaprawiony i do użytku niezdatny. Policja, bacząc na bezpieczeństwo publiczne, mosty i mostki w powiecie, grożące zawaleniem się, zamyka dla ruchu kołowego, a nawet pieszego, lub każe zupełnie je rozebrać, a w rezultacie niema komu przypilnować, by stare naprawić lub nowe pobudować. Taki stan gospodarki w naszem powiecie jest więcej niż fatalny i powinien radykalnej ulec zmianie.
Przedewszystkiem polecamy uwadze miarodajnych czynników trzy mostki:
pierwszy - na rzece Lutni,  o którego naprawę kłóciła się gmina kościeniewicka z piszczacką;
drugi - na Krznie między Sidorkami a Sielczykiem, rozebrany w zeszłym roku i dotychczas nie pobudowany;
trzeci - pod wsią Studzianką koło Łomaz, również rozebrany, a komunikacja przerwana.
Najwyższy już czas o tem pomyśleć i nie dawać powodów do narzekania i wyklinania naszych porządków drogowych i mostowych nie tylko w naszym powiecie, ale w całem Podlasiu,

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

*Tekst z kronik z zachowaniem oryginalnej pisowni.