Jeżeli ktoś z ciekawych, chcąc nabrać wyobrażenia o wygodach i komforcie w naszych hotelach, obejrzał wszystkie hotele i zajady w naszem mieście i na tej podstawie chciał wysuwać wnioski co do frekwencji gości w tych hotelach, doszedłby w rezultacie do bardzo mizernych rezultatów.
Mamy w mieście kilka hoteli z których n. p. żydowskie co do wygód, komfortu i czystości pozostawiają tyle do życzenia, że kulturalny człowiek chyba z musu i braku miejsca jedynie zgadza się na przenocowanie w nich.
A weźmy n. p. taki "Hotel Polski" p. St. Okuły. Hotel ten pod względem czystości, wygód i komfortu w niczem nie ustępuje pierwszorzędnym nawet hotelom warszawskim. W każdym pokoju podłoga malowana, ściany pomalowane olejnemi farbami, piękne i wygodne łóżka z materacem, bielizna czyściusieńka, koce nowe, umywalka marmurowa, stół przykryty śnieżnej białości obrusem, kilka krzeseł, kanapy, chodniki, potrzebne utensylja, wszystko to stanowi prawdziwy komfort hotelowy, świadczący o dbałość gospodarza o wygodę i zadowolenie publiczności.
A jednak ... z żalem trzeba przyznać, że ten hotel od dwóch miesięcy świeci pustkami. Od szeregu tygodni - ani jednego gościa, podczas gdy żydowskie hotele są zapełnione.
I czemże to wytłumaczyć ? Czy może taniością ? Nie, ceny są jednakowe, a nawet podobno pobierane są dodatkowe opłaty w hotelach żydowskich za czystą bieliznę, ręcznik, mydło i t. p. pochodzi to z bardzo prostej przyczyny: Oto hotele żydowskie mają swoich specjalnych naganiaczy, którzy każdego przyjezdnego gościa wyłapują i prowadzą do hotelu żydowskiego. Na zapytanie zaś, czy jest w mieście hotel polski, odpowiada taki "naganiacz" czy nawet żyd-dorożkarz, że hotelu innego, poza wskazanym, niema i oczywiście każdy idzie, względnie wiezie go naganiacz do żyda. Takich naganiaczy jest w naszem mieście kilku, którzy specjalnie z tego się utrzymują, prowadząc poza tem jeszcze inny proceder --ku wygodzie gości przygodnych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz