Mimo dwukrotnie powtórzonego już zakazu ze strony Magistratu, zabraniającego pod karą 30.000 mk. wypuszczania na ulicę kóz i nierogacizny, zanieczyszczających miejsca i obgryzających korę z drzewek na ulicach, szczęśliwi tychże nie wiele sobie robią z tego zakazu magistrackiego. O każdej porze dnia, na każdej prawie ulicy spotkać można wałęsające się świnie i kozy, biegające nie tylko pojedynczo, ale całemi grupami.
Czyżby rzeczywiście nie było na to rady przeciwko tym, którzy nie stosują się do rozporządzeń Magistratu ?
Przypuszczać należy, że energicznie nakładanie i ściąganie kar za te przewinienia, położyłoby kres zanieczyszczaniu miasta i ogałacaniu go z drzewek.
Szczerze powiem, dzisiaj jest nie lepiej. Tylko kozy i świnie zastąpili ludzie :)
OdpowiedzUsuń