Zatop się czytelniku w lekturze i przenieś się w tym kronikarskim wehikule do niezwykłych lat 20-tych i 30-tych XX wieku !

piątek, 17 lutego 2012

Podlasiak 25 lutego 1923

"Zawody atletyczne" 
Ktoś - gdzieś dostał zawrotu głowy i uważając Białą za miasto rozkochane w różnego rodzaju sportach, postanowili zaangażować prowincjonalnych i o bardzo skromnej sławie atletów, aby dali się poznać tutejszej publiczności.
I oto scena kina "Miraż" od kilku dni jęczy od uderzeń ciał zmagających się gladjatorów - a niewybredna i gapiowata publiczność myśli i oddaje się słodkiemu złudzeniu, że ma przed sobą prawdziwych Zbyszków, Pytlasińskich i. t. p. 
Nie których to tak podniecającą te zawody atletów, że porwani rozgrywającą się na scenie walką zapaśników, uczuwają naraz niezwyciężoną moc swych mięśni i przejawiają chęcią uczestniczenia w zapasach, które dla nich kończą się ośmieszeniem się wobec reszty publiczności.
Zapominają, że każdy początek jest trudny i że prócz siły mięśni trzeba mieć zręczność, rutynę, a przedewszystkiem trenning. 

"Dziwne upodobanie"
 Jeżeli ktoś - coś w sobie samym upodoba, to jeszcze pół biedy. Gorzej jest, jak ten ktoś upodoba sobie zegarek u drugiego (albo też baletnicę, na papierośnicy p. Ch.).
Tak się też stało w pociągu nocnym dnia 19 bm. w którym niejaki Bronisław Młynik z Sokołowa "upodobał" sobie u Niszta Abrama zegarek z dewizką i podczas, gdy Abramek słodkim się marzeniom  oddawał, nasz Pan Bronisław tymczasem wyciągnął mu z kieszeni zegarek i spokojnie przeszedł do drugiego przedziału. 
Gdy się jednak Abram obudził,  spostrzegł brak zegarka, zrobił "gewałt" no i ponieważ widziano Młynika młynkujacego około Abrama, padło na niego podejrzenie, poddano osobistej rewizji i na jego (Młynka) zmartwienie znaleziono zegarek - a samego oddano na stacjo Białej w ręce posterunkowego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

*Tekst z kronik z zachowaniem oryginalnej pisowni.